37-letni mieszkaniec Warszawy, który domagał się odpowiedzialności za ataki na przechodniów z użyciem maczety, jest obecnie przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Żoliborz. Wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec podejrzanego został skierowany do sądu, a on sam usłyszał szereg zarzutów.
Mężczyznę zatrzymali funkcjonariusze Oddziału Prewencji Komendy Stołecznej Policji w popołudnie piątkowe. W momencie zatrzymania był trzeźwy. Środki dowodowe, takie jak maczeta, gaz pieprzowy i pałka teleskopowa zostały zabezpieczone. Dodatkowo, monitoring miejsca zdarzenia jest obecnie analizowany, a osoby pokrzywdzone zostały przesłuchane.
Szymon Banna, prokurator prowadzący sprawę, poinformował prasę, że mężczyzna po doprowadzeniu do prokuratury usłyszał sześć zarzutów. Trzy z nich wiążą się z incydentami, które miały miejsce tego samego dnia – piątek. Został oskarżony o próbę zabójstwa, próbę spowodowania poważnej szkody w zdrowiu oraz naruszenie nietykalności cielesnej jednego z poszkodowanych za pomocą gazu.
Proces dochodzeniowy pozwolił ustalić, że podejrzany jest również sprawcą innych ataków, które miały miejsce we wrześniu tego roku w Warszawie. W konsekwencji, usłyszał jeszcze trzy zarzuty – naruszenia nietykalności cielesnej jednej osoby i spowodowania niewielkiej szkody na zdrowiu dwóch innych osób poprzez użycie gazu pieprzowego. Te ataki, które miały miejsce bez wyraźnego powodu i w miejscu publicznym, zostały zakwalifikowane przez prokuratora jako czyny o charakterze chuligańskim.
Podejrzany miał okazję do przedstawienia swojej wersji zdarzeń w sobotę. Grozi mu kara dożywocia za zarzucone czyny. Aby zagwarantować prawidłowy przebieg postępowania, prokurator złożył wniosek do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy.