Dzień Teatru jest międzynarodowym świętem, które obchodzimy raz do roku. To specjalny czas, kiedy celebrujemy sztukę teatralną – niezwykle emocjonalną, pełną humoru i zarazem skłaniającą do refleksji. Czy jednak zdajemy sobie sprawę, że Wola, dzielnica Warszawy, była dawniej areną dla wielu wybitnych aktorów i produkcji teatralnych?
Teatr Centralny, zlokalizowany przy ulicy Leszno 1, był kluczowym punktem na mapie żydowskiego dziedzictwa kulturalnego. Była to scena, na której Estera Rachela Kamińska i Zygmunt Turkow prezentowali swoje produkcje takie jak „Tewje mleczarza” czy „Rewizora”.
Następnie był Teatr na Woli, miejsce, z którym nierozerwalnie związany był Tadeusz Łomnicki. Swoje pierwsze kroki stawiali tam znani artyści, a na scenie przy ulicy Marcina Kasprzaka 22 można było podziwiać występy Ryszardy Hanin, Grażyny Szapołowskiej czy Jerzego Zelnika.
Inne miejsce na naszej teatralnej mapie Woli to Teatr Popularny, prowadzony przez Stefana „Wiecha” Wiecheckiego. Spektakle odbywające się przy ulicy Wolskiej 32, na rogu Młynarskiej, były pełne dynamiki i żywiołowości, co zarażało również publiczność. Warto jednak zaznaczyć, że warunki były skromne – kulisy były tak niskie, że aktorzy musieli przyjmować gości na klęczkach!
Teatr Powszechny, mimo ograniczonych możliwości finansowych i technicznych, cieszył się dużym uznaniem i popularnością. Scena ta, mieszcząca się przy ulicy Chłodnej 29, zasłużyła na swoje miejsce w historii dzielnicy.
Ostatnim przystankiem naszej podróży jest Teatr Prezentacje. Scena ta znajdowała się w industrialnym otoczeniu starej fabryki Norblina, na ulicy Żelaznej 51/53. To właśnie tutaj mieli okazję występować tacy artyści jak Roman Wilhelmi, Zofia Rysiówna czy Ewa Wiśniewska.
Wszystkie te teatry na Woli były blisko ludzi – od robotników, poprzez artystów, aż po zwykłych mieszkańców. Każda ze scen posiadała swój unikalny charakter, tworząc barwną mozaikę kulturalnej historii Woli.
Obecnie Wola jest nowoczesnym centrum miasta, jednak warto przypominać o tych miejscach i osobach, które przyczyniły się do jej kulturalnego rozwoju. Teatr to bowiem nie tylko budynek – to przede wszystkim emocje, które w nim ożywały.