Podczas ostatniej nocy, policyjny Zespół Wywiadowczy z Bemowa realizujący swoje zadania, zatrzymał mężczyznę prowadzącego kradziony samochód. Kierujący pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zareagował na wezwanie do zatrzymania pojazdu. Po chwili stało się jasne, że 37-letni mężczyzna posiada aktywny zakaz prowadzenia wszelkiego rodzaju pojazdów mechanicznych. Po postawieniu zarzutów, został on tymczasowo umieszczony w areszcie.
Niedawno, w głębi nocy, wywiadowcy z bemowskiego posterunku policji natknęli się na samochód, który niespodziewanie wyskoczył z jednej z miejscowych ulic. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg, aby zbadać sytuację. Po dogonieniu i przyjrzeniu się kierowcy, policjanci zauważyli, że ten był przyodziany w kominiarkę i daszkową czapkę, a na rękach nosił rękawiczki. W odpowiedzi na to oddali sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. Mimo to, mężczyzna zignorował wezwania i kontynuował ucieczkę. W końcu wyskoczył z auta i próbował oddalić się na piechotę. Policjanci niezwłocznie podjęli pościg pieszy, który zakończył się szybkim zatrzymaniem 37-latka.
Wywiadowcy zaaresztowali mężczyznę, nałożyli mu kajdanki i eskortowali do lokalnego komisariatu. Tam funkcjonariusze przystąpili do dalszych czynności, w tym zabezpieczania dowodów służących do kradzieży pojazdów, które posiadał zatrzymany. Przeprowadzone badania wykazały, że 37-latek znajdował się pod aktywnym zakazem prowadzenia pojazdów od lutego bieżącego roku na okres trzech lat. Dodatkowo miał na swoim koncie decyzję starosty o odebraniu uprawnień do kierowania pojazdami z września poprzedniego roku oraz notatkę o wcześniejszych przestępstwach tej samej natury.
Zgromadzone przez policję dowody były wystarczające do postawienia podejrzanemu trzech zarzutów karnych. Dotyczyły one: kradzieży samochodu wraz z włamaniem, niezatrzymania się podczas kontroli drogowej oraz łamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów wraz z kierowaniem pojazdu po cofnięciu uprawnień. W związku z tym prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola wystosował wniosek o zastosowanie środka izolacyjnego. Sąd przychylił się do wniosku, a podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.
W najgorszym dla niego scenariuszu, 37-letniemu mężczyźnie grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Postępowanie jest nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Wola w stolicy.